środa, 6 marca 2013

Nic się nie marnuje



Odkąd kupujemy codziennie świeże mleczko od krowy szaleję z twarogiem własnoręcznie uwarzonym.
Poznałam sztukę ogrzewania kwaśnego mleka i muszę się pochwalić, że moje serki są idealne....:) 

Jak widac na fotce poniżej...znikają zanim zdążę zrobić  zdjęcie .

A że w moim domku żadna żywność się nie marnuje, to z serwatki powstałej z ogrzewania mleka na serek pichcę taki oto..żur :) 

To kolejny żur w moim blogu...ale to chyba dobrze, że można tą pyszną potrawę gotować na X sposobów 


Wystarczy ugotować wywar jak na jarzynową zupę...z ziemniakami pokrojonymi w kostkę, dodać 1 litr serwatki, dosypać ziół i pokrojonej w kosteczkę kiełbaski...oczywiście czosnek , cebulka...

podbić dla zagęstnienia odrobiną mąki i smietaną...

Pycha :) 

1 komentarz:

  1. To wspaniale, że starasz się nie zmarnować niczego... u nas tak samo ;-) Przepis na żur świetny właśnie jako uzupełnienie sera, zawsze chętnie zjedzony ;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń