3 tygodnie temu w kamiennym garnku zakisiłam rydze.
Przekładając plastrami cebuli i sypiąc solą.
To wszystko przycisnęłam talerzykiem a na talerzyku położyłam kamień.
i kisło to sobie w kuchni aż do dziś.
Dziś wyciągnęłam zawartość kamionki, połowę skroiłam na kawałeczki, wrzuciłam do garnka z wodą, dodałam kiełbaski, ziół, podbiłam mąką i śmietaną iiiii
wyszło to co widać na zdjęciu, czyli najwspanialszy żur jaki jadłam w życiu !!!
Drugą połowę rydzów umieściłam w dwóch półitrowych słoikach, zalałam solanką i zapasteryzowałam.
Będzie na specjalne okazje !!!
PS. Zaraz ide w las...poszukam rydzów na następne kiszenie. Jeszcze są !!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz